Niedokrwistość jest niezależnym czynnikiem rokowniczym powikłań i zgonu u chorych z zastoinową niewydolnością serca (ZNS). Związek niedokrwistości z niekorzystnym przebiegiem choroby stał się podstawą hipotezy, że leczenie niedokrwistości może poprawić rokowanie u chorych z ZNS.
W tym roku świętujemy jubileusz 25-lecia programu przeszczepiania serca w Polsce. Według danych Poltransplantu, począwszy od 1985 roku dokonano w Polsce przeszło 1800 zabiegów przeszczepienia serca. Ich liczba rosła w kolejnych latach aż do 2004 roku. Później zaczęła się zmniejszać. Czy to jedynie chwilowa tendencja, czy też trwała zapaść w polskiej transplantologii serca?
Wszczepialne kardiowertery-defibrylatory (ICD) wydłużają życie pacjentów zagrożonych nagłym zgonem sercowym, kardiostymulatory chronią pacjentów przed groźnymi bradyarytmiami, a terapia resynchronizująca poprawia komfort życia pacjentów z niewydolnością serca. Ten sukces leczenia elektronicznymi wszczepialnymi urządzeniami kardiologicznymi (cardiovascular implantable electronic devices – CIED) powoduje jednak, że wyposażeni w nie pacjenci mogą doświadczać nieobserwowanego dotychczas rozwoju objawów choroby podstawowej.
Na łamach prestiżowego czasopisma "The New England Journal of Medicine" ukazał się w ubiegłym roku interesujący artykuł A.V. Chobaniana, wybitnego znawcy problematyki nadciśnienia tętniczego. Został opatrzony intrygującym tytułem "The hypertension paradox – more uncontrolled disease despite improved therapy". Autor poruszył niezwykle ważny problem dysproporcji pomiędzy dynamicznym postępem w terapii nadciśnienia tętniczego a rosnącą liczbą chorych na nadciśnienie tętnicze.
(...) Tradycyjnie ryzyko wystąpienia powikłań zakrzepowo-zatorowych przez wiele lat łączono z powikłaniami zabiegów chirurgicznych i były one leczone przeważnie na oddziałach chirurgicznych, a przynajmniej istniał niepisany zwyczaj konsultowania każdego przypadku zakrzepicy żylnej przez chirurga. Sytuacja ta systematycznie zmienia się od lat dziewięćdziesiątych (...)
(...) Wycena zabiegów kardiologicznych, jaką oferuje NFZ stanowi mniej niż połowę z tego, co otrzymują szpitale w Europie Zachodniej. Jak na warunki polskie to wciąż bardzo dobre pieniądze, zwłaszcza na tle wyceny zabiegów w innych specjalnościach medycznych. Potwierdzeniem tego, że kardiologia może być dochodowa, jest obserwowany w ostatnich latach dynamiczny wzrost liczby pracowni hemodynamicznych – zwłaszcza prywatnych, dla których ujemny bilans roczny jest równoznaczny z upadłością. Jednak system kontraktowania w kardiologii ma też swoją ciemniejszą stronę. (...)
Wraz ze zwiększaniem się zapadalności na miażdżycową chorobę wieńcową i częstości jej występowania na całym świecie coraz więcej osób przyjmuje leki przeciwpłytkowe, takie jak kwas acetylosalicylowy (ASA) i/lub klopidogrel.
(...) Ostatnie lata to prawdziwy wysyp badań dotyczących skuteczności i bezpieczeństwa nowych leków antyarytmicznych i przeciwzakrzepowych – problematyka AF zajmuje coraz więcej miejsca na łamach czasopism naukowych i w programach kongresów. Przyjrzyjmy się , jak wygląda migotanie przedsionków u progu kolejnego stulecia badań nad tą chorobą. (...)
Nowe, wybiórcze inhibitory aktywowanego czynnika X i trombiny – w porównaniu z enoksaparyną, będącą obecnie lekiem standardowym – są skuteczne w zapobieganiu żylnej chorobie zakrzepowo-zatorowej (ŻChZZ) u chorych obciążonych dużym ryzykiem.
Wykazano, że inhibitory konwertazy angiotensyny (ACEI) skutecznie zmniejszają umieralność i częstość hospitalizacji u chorych z niewydolnością serca (heart failure – HF) i ze zmniejszoną frakcją wyrzutową lewej komory (reduced ejection fraction – REF; HFREF).