W Ministerstwie Zdrowia trwają prace nad opracowaniem skoordynowanej opieki po zawale serca. Założenia są takie, by ośrodek, który leczy zawał serca, nie tylko brał pieniądze za dobrze płatną operację, ale także odpowiadał m.in. za zorganizowanie rehabilitacji.
Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła przygotowanie Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Grodzisku Wlkp. do uruchomienia Pracowni Kardiologii Inwazyjnej.
Naukowcy z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu oraz Polskiej Akademii Nauk prowadzą badania nad zastosowaniem powłoki grafenowej w stentach naczyniowych. To rozwiązanie może spowodować, że urządzenia medyczne będą lepiej tolerowane przez organizm.
Ministerstwo Zdrowia przyznaje, że obniżka wyceny świadczeń w kardiologii inwazyjnej ma przynieść oszczędności, by dofinansować inne świadczenia. "Te działania mają za zadanie zapewnienie właściwej alokacji środków publicznych przeznaczonych na opiekę medyczną, proporcjonalnie do skali i istotności potrzeb zdrowotnych" - twierdzą urzędnicy.
Zabieg polegający na wywołaniu kontrolowanego zawału serca metodą ablacji alkoholowej wykonali kardiolodzy z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego (USK) we Wrocławiu. Dzięki temu usunęli przerost przegrody międzykomorowej, co znacząco poprawia pracę serca.
Drastyczne obniżenie taryf dla większości procedur kardiologii inwazyjnej odbiega w sposób rażący od rzeczywistych kosztów wykonania tych procedur raportowanych przez świadczeniodawców - stwierdza dr hab. med. Jacek Legutko, przewodniczący Asocjacji Interwencji Sercowo-Naczyniowych PTK w piśmie do prezesa AOTMiT.
Stowarzyszenie Zawodowe Kardiologów Inwazyjnych w Polsce wystosowało do Prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) list, w którym wyraża "ogromne zaniepokojenie środowiska kardiologów inwazyjnych w związku z propozycjami zakładającymi drastyczne cięcie wycen procedur ratujących życie setek Polaków dziennie".
Średnio 14 miesięcy czeka się w naszym kraju na przeszczep serca – powiedział dyrektor Instytutu Kardiologii w Warszawie prof. Tomasz Hryniewiecki.
W Instytucie Kardiologii w Aninie tworzona jest aplikacja Remedizer, kontrolująca za pomocą urządzeń mobilnych leczenie pacjentów po zakończeniu hospitalizacji. Ma ona pomóc w walce ze statystykami, zgodnie z którymi co 10. pacjent z zawałem serca umiera po 12 miesiącach od wypisania ze szpitala.
169 tysięcy złotych kary musi zapłacić Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. WAM – Centralny Szpital Weteranów w Łodzi, bo kardiolodzy z Pracowni Hemodynamiki zamiast przebywać w szpitalu, pełnili dyżury „na telefon”.